Poznań dr Pawlak - odmowa operacji w wieku 30 lat

[Kamil11]

Właśnie wrocilem z Poznania niestety ze złymi informacjami - jestem za stary (w grudniu skończyłem 30 lat). Dr Pawlak stwierdził że zdrowotnie wszystko jest ok - klatka symetryczna, serce nieprzesunięte i bez ucisku, odległości mostka do kręgosłupa na calej długości niemal takie same (pokazywał mi na zdjęciu rtg na monitorze). On osobiście by się nie poddawał operacji. Do tego wspomniał że przybrałem mięśni co maskuje wadę (wg mnie wręcz przeciwnie).To się go pytam - "Doktor mi odradza operację czy nie chce mnie zoperować?' na co on: "Nie podejmę się operacji. Zdrowotnie wszystko w porządku a w Pana wieku jest dużo większe ryzyko powikłań przez zakończenie wzrostu, kostnienia. Nie zoperuję"

Brzmi jakbym przyszedł do niego z pierdołą ale ta klatka naprawdę wygląda źle - górna część cała zapadnięta, płaska a w miejscu mostka dziura. Do tego deformacja żeber. Wydaje mi się że gdyby miał dzisiaj lepszy nastrój to jednak by zoperował...

Chyba podejdę jeszcze do innego chirurga - muszę prześledzić wątki na forum z podobnymi starcami Pod nosem mam Gdańsk ale już czytałem tutaj o 30 latku któremu odradzano operacji - ale to nie to samo odmowa.
Trzeba też pomyśleć nad Pectus up - poczekać aż Wrocław nabierze doświadczenia lub podjechać do południowych sąsiadów.

Tak więc jeśli chcesz się operować to nie zwlekaj 10 lat jak ja I nie pakuj na siłowni by nie wyglądać "zbyt korzystnie" jak na operację.

Wrzucam dwa zdjęcia z dzisiaj i dwa starsze choć na żywo wada wygląda gorzej.

https://files.fm/u/m4qs4kdmh

[Kriter]

Ja operację miałem w wieku 34 lat. Tylko, że u mnie wada była mega, mostek prawie stykał się z kręgosłupem. Jeśli nadal będziesz chciał operowac to celuj w Nussa.

[Kamil11]

Oczywiście że będę chciał się operować a wręcz muszę się zoperować. Nie tylko już ze względów kosmetycznych (co zniszczyło mi psychikę i życie) ale i zdrowia całego organizmu.
Do tej pory lekarze i fizjoterapeuci (oraz teraz sam dr Pawlak) mówili że wada jest niewielka i nic z tym robić nie trzeba i tak też to sobie zabetonowałem w głowie - to kwestia kosmetyczna/psychiczna. Mam wgłębienie 2,5-3cm i nawet na myśl mi nie przyszło że może mi uciskać serce. Prędzej że mam jakąś niewiele zmniejszoną pojemność płuc.
Kilka dni temu obejrzałem wykład dr Dawn Jaroszewski (top od nussa) w którym mówiła że wszelkie problemy z oddychaniem, szybkie męczenie się to nie przez płuca a właśnie przez serce. Pokazała także MRI 25 letniej kobiety z niewielkim PE u której podczas oddychania dochodziło do znacznego uciskania serca i po operacji jej wydolność diametralnie się poprawiła - to oznacza że nawet na pierwszy rzut oka  łagodny Pectus może powodować ogromne szkody dla organizmu. Potem zacząłem analizować swój stan zdrowia od czasów gimnazjum - wtedy po raz pierwszy zaczęły mi się pojawiać migreny z aurą (zwłaszcza po wysiłku), światłowstręt, zawroty głowy. Lekarz rodzinny, okulista, neurolog. Ten ostatni powiedział że to migrena klasyczna i muszę nauczyć się z nią żyć - koniec. Na MRI czysto. Po kilku latach poszedłem do innego okulisty ze światłowstrętem i bólem oczy przy korzystaniu z komputera, telefonu. Nie wiedział co mi jest. Kilka lat temu reaktywowałem temat , poszedłem do rodzinnego i zlecił prześwietlenie szyi - zniesiona lordoza. Następnie fizjoterapimetua i neurolog. Nie wiedzieli co mi jest ale to nie przez szyję. Na trzeciej wyzycie u fizjo wyspowiadałem się mu o moim stanie psychicznym a ten zasugerował że moje problemy mogą być tym spowodowane. Płytki oddech, słabą wydolność także pod to podpiąłem.
Od dwóch lat chodzę to psychiatry, nałykałem się kilkunastu różnych leków i zadnejy poprawy. Dopiero teraz łączę kropki i myślę że to wszystko wina serca które musi być kompresowane przez PE i zwyczajnie brakuje mi tlenu...

Umówiłem się za miesiąc na drugie podejście do dr Pawlaka. Tym razem planuję przyjść z pełną teczką argumentów - EKG, echo, opinia kardiologa, spirometria, MRI klatki. To jest moja ostatnia szansa i wiem że każde moje słowo może byc na wagę operacji lub jej braku - czyli dosłownie waży się moje życie.
Jeśli odmówi to jestem w dupie. Nie wiem czy będę chciał ryzykować u innych chirurgów bo zapewne nikt tylu dorosłych nie zoperował co on. Operacja młodzieńca a 30+ to jednak dwie różne sprawy a z tego co widzę to w Polsce niechętnie operują starych. Z tym Pectus Up to też póki co zbyt wiele nie wiadomo i zanim dr Rzechonek nabierze wprawy to minie kilka dobrych lat a w tej metodzie też są limity wiekowe (po 35 r.ż trzeba zbadać jakość kości). Uważam też że to trochę niebezpieczne poddawać się zabiegowi który wykonuje tylko jeden lekarz w całym kraju.

[Wiktor2007]

wtedy po raz pierwszy zaczęły mi się pojawiać migreny z aurą (zwłaszcza po wysiłku), światłowstręt, zawroty głowy.

Nie łącz migreny z pectusem/ wadą serca spowodowaną pecctusem - brak związku. Migrena ma zupełnie inne podłoże. Mój syn z operowanym petsuem w dalszym ciągu ma migreny, które odziedziczył po mnie.

[Kamil11]

Może masz rację co do migreny ale moje pozostałe bóle głowy, zawroty, mdłości i ciężki oddech mogą być z niedomagania serca. 1 czerwca mam kardiologa więc będę wiedział coś konkretniejszego. Trzymam kciuki żeby moje problemy wydolnościowe były z wynikały z ucisku serca - myślę że da mi to nieco większe szanse na zakwalifikowanie do operacji...

Podczas badania serca syna przed operacją coś wyszło?

[Kriter]

Światłowstręt to może być fragment pamięci traumatycznej. Z dawnych lat, odcisk w pniu mózgu. Poczytaj Janova o wdrukach -imprints.

[Wiktor2007]

Podczas badania serca syna przed operacją coś wyszło?

Zupełnie nic nie wyszło, tj. wyszło, że serce w pełni zdrowe, a dodam, że wadę miał ogromną. Tu jednak trzeba zaznaczyć, że to młody człowiek (lat 15). Może w późniejszym wieku doszłoby do jakieś wady serca.

[Kamil11]

Światłowstręt to może być fragment pamięci traumatycznej. Z dawnych lat, odcisk w pniu mózgu. Poczytaj Janova o wdrukach -imprints.

Poczytam, poczytam. Światłowstręt doskwiera mi od podstawówki/gimnazjum tak samo jak szybkie męczenie się - jednak od kilku lat zauważyłem znaczne pogorszenie wydolności.

Powiedz mi proszę gdzie nie powinno być problemów z zakwalifikowaniem na Nussa w moim wieku. Prześledziłem forum i padały miasta jak  Wrocław, Zakopane ale to starsze posty. Kilka osób operowało się też w Poznaniu ale widocznie tu trzeba powalczyć co też będę czynił za niecały miesiąc...

[Kamil11]

Podczas badania serca syna przed operacją coś wyszło?

Zupełnie nic nie wyszło, tj. wyszło, że serce w pełni zdrowe, a dodam, że wadę miał ogromną. Tu jednak trzeba zaznaczyć, że to młody człowiek (lat 15). Może w późniejszym wieku doszłoby do jakieś wady serca.

Właśnie odebrałem opis EKG -  brak zaburzeń rytmu serca oraz oznak ostrej niewydolności m. sercowego. Mam nadzieję że na echo jednak coś wyjdzie - np. ucisk prawej komory co jest często spotykane u osób z PE.

[Kriter]

Hej

Rozumiem, ze w naszych granicach? W Warszawie na Płockiej nie robili problemów, tylko że to też kilka lat temu było. Teraz w ogóle mało kto tutaj zagląda, więc trudno o dane. Dobrym sposobem będzie przybycie z badaniami, by mieć argumenty. Światłowstręt, migrena wskazują na jakiś brak integracji. Podpytaj mamę, jaki był rodzaj porodu. Ile trwał, komplikacje, naturalnie, przedwcześnie? I okres poporodowy. Czy był kontakt z matką, czy naturalne karmienie itd. Czy oddali cie do ciotki itd. Tego typu rzeczy.

[Kamil11]

W Polsce, w Polsce. Przyjdę z wynikami tylko póki co wszystko wychodzi w porządku - RTG ok (byłem z nim już u dr Pawlaka), morfologia ok, tarczyca ok, EKG ok, spirometria ok. Postało mi jeszcze echo i ewentualna opinia kardiologa. Chciałem zrobić CT ale rodzinny nie chce mi wystawić skierowania. Zastanawiam się czy po wizycie u kardiologa nie zrobić prywatnie rezonansu klatki chcoiaz nie wiem czy cokolwiek to zmieni gdyby wg kardiologa nie było żadnej patologii. Jeśli wszystkie wyniki wskazującą na PE jako przyczynę moich problemów będą negatywne to przestawię psychikę zrujnowaną przez PE jako ich źródło. Wyspowiadam się dr Pawlakowi z mojego życiorysu, pokażę siatkę psychotropów jakie zażywam oraz diagnozy psychotrów na profilu pacjenta. Nie wiem czy to go cokolwiek wzruszy ale nic więcej chyba nie jestem w stanie zrobić.

Nie lubię poruszać tematu moich czasów niemowlęcych bo zaraz mama wyskoczy z tematem aborcji - podczas ciąży mama chorowała i lekarz zalecił jej usunięcie... Nawet jeśli przyczyną jest któryś z przyrodzonych przez Ciebie czynników to chyba nic z tym fantem nie da się zrobić co? Jedynie można postawić to jako ewentualną przyczynę i odpuścić temat światłowstrętu, bólów głowy. 
Mnie się jednak wydaje że to wina psychiki bo klatka ryła mi beret już od1,2 klasy.

Ciekawe dlaczego forum umarło. Wszystko zostało już tu wyjaśnione i Pectusy wchodzą to tylko się doinformować bez udzielania się? Bo raczej nie rodzi się ich mniej lub też nie żyją z wadą swobodnie bez planów na operację

[Kriter]

Da się  zrobić, no ale to długa droga. Tak, chęć aborcji ma znaczenie. Okres prenatalny i ten po narodzinach kształtuje całe nasze życie. Jeśli kiedykolwiek przebudził cię koszmar, to znak że jest niezintegrowana trauma z samego dołu, z obszarów pnia mózgu.

[Kamil11]

Koszmary mam regularnie od 5 lat - wtedy to znaczenie mi się pogorszyło z psychiką i budzę się KAŻDEJ nocy o podobnej porze (niekoniecznie po koszmarze). Do tego siadla mi odporność, wlosy, paznokcie, spięło mi mięśnie. Leki od psychiatry nie pomagają i myślę że nie pomogą dopóki nie zrobię nic z klatką i nie otworzę się przez to do ludzi (nie mam żadnych znajomych a tym bardziej kobiety)  Boję się że nie uda mi się zoperować klatki i zostanę z nią i swoimi problemami do starości i dosłownie zmarnuje życie :/

[Kriter]

Koszmary pojawiają się z kilku powodów. Te powszechne, które są nad ranem pochodzą ze wspomnień traumatycznych -a że historia do tego dopinana jest typu: atakuje mnie złodziej, spadam w przepaść itd, to nic innego jak próba radzenia sobie z tym poprzez korę nową - frontalne obszary mózgu. Zazwyczaj wtedy kiedy te zdarzenia/szereg zdarzen mialy miejsce nie ma w nas jeszcze rozwinietych obszarow w mozgu, ktore sa odpowiedzialne za racjonalne myslenie, potem z czasem kiedy sie rozwijamy one nie maja prawa "wiedziec" o tym poniewaz na ten czas ich nie bylo. W nocy, poniewaz wtedy nasze funkcje obronne słabną. Czasami, rzadko sama integracja nastepuje poprzez sen, ale na to bym nie liczyl. Stosowanie lekow od psychiatrow ma sens, poniewaz na chwile pozwala zlapac oddech. Normalizacje hormonalna mozna jednak uzyskac tylko wtedy, gdy potraktuje sie ten problem powaznie. Co przez to nalezy rozumiec? To co nas trapi by moglo byc zaintegrowane musi isc sekwencja odwrotnie do ewolucji. Platforma startową jest rozmowa, potem dalej do ukladu limbicznego, na koncu do piekla - pnia mozgu. Pomijam tutaj koszmary spowodowane pasozytami, zakladam ze ich nie masz. Prawie jestem tego pewien, jesli w twojej historii jest opowiesc o aborcji, to tutaj nalezy szukac przyczyn. Podsumowujac: zycie prenatalne i okres okoloporodowy ksztaltuja zycie i fiksuja wydzielanie hormonow na pewnych poziomach. By zaczac z tym walczyc nalezy miec do tego odpowiednie warunki. Biologiczne prototypy sa jak slady wyryte w betonie.

[Kamil11]

Koszmary od wielu lat mam najczęściej w jednej tematyce - czasy szkolne, zwłaszcza matematyka. Bardzo często sie przez nie wybudzam. Chemia, matematyka i fizyka to przedmioty przed którymi BARDZO się stresowałem od gimnazjum po szkołę średnią - nierzadko uciekałem z lekcji (choć maturę z matematyki zdałem na 56% 13 lat od ukończenia szkoły a nadal mnie prześladuje :/
Po lekach sny są jeszcze bardziej popierdzielone i realistyczne a rano ciężko wstać, nabrać ochoty i sił do działania przez co łapie się jeszcze większego doła. Byłem tydzień temu u psychiatry i poprosiłem tylko o pregabalinę bez żadnych zamulaczy na noc. To pierwsze brałem z rok czasu i różnicy w nastroju raczej nie odczułem. Powrócę do niej przynajmniej jako placebo na ten nieciekawy ostatnio i mnie czas.

Odkopałem Twój post sprzed nastu lat nt. stosowania pompki przez rok:
" W tej chwili podprostowała mi się lewa strona klaty, dołek jest mniejszy o jakiś 1 cm (początkowy stan to nawet 5,5 cm) . Jestem zadowolony z ogólnego rezulatatu "

Czy dzisiaj możesz potwierdzić jej skuteczność? Czy efekt był długotrwały?
Na tym forum pompka nie cieszy się dobrą opinią ale na Reddit znalazłem już kilka postów z naprawdę dobrymi efektami po roku, dwóch i więcej. Nawet asymetryczną, poważną wade ktoś sobie "wyciągnął". Nastolatkowie ale byli też po 30tce.