Reklama
|
 |
|
Pokaż wiadomości
|
Strony: [1] 2 3 ... 7
|
4
|
Pectus Excavatum / Pectus Carinatum / GDAŃSK - AKADEMICKIE CENTRUM KLINICZNE AKADEMII MEDYCZNEJ / Odp: Nuss w Gdansku
|
: Lipiec 30, 2011, 12:32:58
|
Cześka. Proponuję Ci, skoro już założyłeś temat o Gdańsku relacjonowanie całego procesu przejścia od jednego zabiegu do drugiego. Dla Ciebie będzie to pewnego rodzaju pamiętnik, w którym w wolnej chwili będziesz mógł dzielić się z innymi swoimi doświadczeniami. Warto jest prowadzić taki temat, gdzie wszystko jest poprowadzone dokładnie od początku do końca. Dla ludzi było by to myślę, cenne źródło informacji na temat szpitala, w którym Cię operowano. ;-) Mnie nie pozostaje nic innego tylko życzyć powodzenia!  Co do płytek, ciekawskich odsyłam do swojego tematu. ;-)
|
|
|
5
|
Pectus Excavatum / Pectus Carinatum / WROCŁAW - DOLNOŚLĄSKIE CENTRUM CHORÓB PŁUC / Odp: Operejszyn in Wroc.
|
: Lipiec 30, 2011, 12:12:20
|
Co prawda w innym wątku, ale pojawiło się tu pytanie 'z czego jest zrobiona sztaba'. Z racji tego, że także dostałem swoją na pamiątkę, a niebawem ją pokażę, też trochę się tym zainteresowałem. Nie jestem w tym specjalistą, tak naprawdę nie znam się na tym kompletnie, jednak zasięgnąłem trochę informacji w necie. Ogólnie mówiąc stal chirurgiczna, jak podaje wiki dzielona jest na kilka kategorii(serii). Najbardziej powszechna w medycynie, ze względu na wysoką odporność przeciw korozji jest stal serii 300, zawierająca nikiel i oczywiście nadający piękny połysk chrom ;-) Bardziej szczegółowo, gatunek "naszej" stali oznaczony jest liczbą 316l: Mimo że zawiera ona nikiel, nie wydziela jego związków do organizmu i u większości ludzi nie powoduje uczuleń. Np. ilość niklu przedostająca się do organizmu z kolczyków ze stali chirurgicznej 316l to 0,01 μg/cm²/tydzień.Dodatkowo, na innej stronce dowiedzieć się można więcej ciekawostek: AISI 316, 316L, 316 Ti[/b] - Najpopularniejszy materiał kwasoodporny (tzw. [kwasówka]). Materiał o podwyższonej odporności na korozję w środowiskach agresywnych. Możliwość pracy w temperaturze 300/400 °C. Zastosowanie: przemysł chemiczny, farmaceutyczny, tekstylny, spożywczy, do wyrobu celulozy, farb. Stale z dodatkiem molibdenu, przez to bardziej odporne na korozję wżerową w środowisku z jonami chlorkowymi. Skład chemiczny gatunku AISI 316: C < 0,07%; Si < 1,0%; Mn < 2,0%; P < 0,045%; S < 0,015%; N < 0,011%; Cr = 16,5%-18,5%; Mo = 2,0%-2,5%; Ni = 10,0%-13,0%. Skład chemiczny gatunku AISI 316L: C < 0,03%; Si < 1,0%; Mn < 2,0%; P < 0,045%; S < 0,015%; N < 0,011%; Cr = 16,5%-18,5%; Mo = 2,0%-2,5%; Ni = 10,0%-13,0%. Skład chemiczny gatunku AISI 316 Ti: C < 0,08%; Si < 1,0%; Mn < 2,0%; P < 0,045%; S < 0,015%; Cr = 16,5%-18,5%; Mo = 2,0%-2,5%; Ni = 10,5%-13,5%; Ti < 0,7%Mam nadzieję, że udało mi się zaspokoić część ciekawskich. Sam poczułem zaskoczenie, że tak naprawdę prócz głównie tego niklu i chromu, sztaba zawiera pół tablicy Mendelejewa oraz, że z tej samej stali co sztaby wykonuje się też po prostu kolczyki  Do tego zabawnie było przeczytać o sobie jako o 'środowisku agresywnym'.  Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Stal_kwasoodpornahttp://pl.wikipedia.org/wiki/Stal_chirurgiczna
|
|
|
6
|
Pectus Excavatum / Pectus Carinatum / WROCŁAW - DOLNOŚLĄSKIE CENTRUM CHORÓB PŁUC / Odp: Operejszyn in Wroc.
|
: Lipiec 26, 2011, 11:00:55
|
Widzę i ciesze się, że ten wątek został tak rozbudowany :-) Myślę, że nie ma sensu zakładanie nowego wątku ze zdjęciami jakich jest tu już wiele, a i tak mało ludzi do nich zagląda. Uważam też, że fajnie będzie wyglądał ten, rzetelnie opisany, doprowadzony od początku do końca, z postami różnych ludzi dzielącymi się swoimi doświadczeniami. MR pewnie już się niecierpliwisz więc z nudów napiszę tu też co nieco. A i jeszcze jedno, Marcin wyżej napisał, że wygląda na to, że się minęliśmy. Właściwie to w dniu kiedy już wychodziłem minąłem się z jednym chłopaczkiem na korytarzu oddziału II, nawet rozmawiałem chwilę z jego matką. Możliwe, że to właśnie byłeś ty? ;-) Do szpitala dotarłem 11 lipca. Lekarze, z którymi miałem do czynienia za pierwszym razem byli na urlopie, więc zajął się mną doktor Pawlak. Z racji tego, że na bloku panował remont, a w kolejce do zabiegów byli przede mną pacjenci z nowotworami, spędziłem sobie na Grabiszyńskiej jeszcze lajtowy tydzień : p. Normalnie sanatorium, zawieranie nowych znajomości, spacery po parku i takie tam inne bzdety. Swoją drogą, jeśli chcielibyście obejść cały szpital, nie zdołacie tego zrobić i w godzinę : p. Ja spacerowałem z nudów dobre pół godziny po różnych zakamarkach, a i tak nie udało mi się wszędzie dotrzeć. W poniedziałek w południe dostałem tabsa i koło 13 jazda na operacje. Obudziłem się na oddziale II, jako klinicznym. Tak więc, po przyjeździe będąc 4 dni na III - jak zwykle kulturka, 2 os. sala, gdzie i tak byłem sam, personel bardzo miły, aż żal było mi się rozstawać kiedy odchodzili na urlop - przeniesiono mnie na góre, na jedynkę, do samej operacji - tu nie było juz tak pięknie, 3 os. sala, ale poznałem najfajniejszego współlokatora jakiego mogłem sobie wymarzyć będąc w szpitalu - po operacji trafiłem na dwójkę. Po operacji zaćmienie po narkozie, głodny jak cholera, ale jak tylko zjadłem jakiś kęs lub napiłem się, zaraz zwrot. I tak do samego wieczora aż dostałem coś przeciwwymiotnego. W nocy czułem się już dobrze, musiałem wstać do toalety, bo miła pani pielęgniarka zagroziła mi cewnikiem ^^. Rano czułem się już naprawdę dobrze w porównaniu w dniem wcześniejszym. Zrobiłem sobie mały spacer na jedynkę do niedawnego towarzysza, a gdy wróciłem spotkałem się z wieloma miłymi komentarzami jaki to jestem dzielny, że już chodzę i tak dalej....  Ze szpitala niespodziewanie wyszedłem kilka godzin później, wtedy spotkałem wyżej wymienionego chłopaka, dostałem ceremonialnie swoją blachę od lekarza  i pojechałem na chatę. Opatrunki zdjąłem w środę. Teraz już czuje się dobrze wszystko jest ok. Dalej boli ale do zniesienia, wiadomo. Po samej operacji ból też nie był bardzo silny. Nie ma wprost porównania z pierwszą, wtedy można było pomarzyć by pierwszego czy drugiego dnia stanąć już na nogi ;-) Kolejną wizytę kontrolną mam 16 sierpnia. Ehh...chciałbym jeszcze raz spotkać towarzysza z sali. Jak zrobię zdjęcia to wstawię zdjęcia. Pewnie nie każdemu będzie chciało się to czytać, ale to z nudów. A z resztą zawsze lubiłem się tak rozpisywać  Trzymajcie się! :-)
|
|
|
7
|
Pectus Excavatum / Pectus Carinatum / WROCŁAW - DOLNOŚLĄSKIE CENTRUM CHORÓB PŁUC / Odp: Operejszyn in Wroc.
|
: Lipiec 09, 2011, 07:19:27
|
Cześka. Nie będę się rozpisywał. A więc....... już pojutrze moja dwu i pół letnia przygoda (tak to nazwę) z www.pectus.pl kończy się :-) W poniedziałek 11 lipca 2011 we Wrocławiu badania, a potem jakże ważna dla mnie operacja. Potem jeszcze kilka dni w szpitalu i miejmy nadzieję, że po niedługim czasie będzie git. Potem myślę ostra zapierdalaka i dążenie do spełnienia marzenia. Cel to wyjazd z ekipą w góry (!) i wejście na najwyższy szczyt Polski (!!). trzymam kciuki żeby po wszystkim się udało : p A blachę sobie zachowam i położę w honorowym miejscu, za bardzo się zżyłem, dosłownie i w przenośni :-) Pozdrawiam wszystkich, starych (dawno tu nie zaglądałem, lecz pamiętam na przykład, że Sputniczek przechodził pierwszą operacje prawie równolegle ze mną :-)))) jak i nowych forumowiczów. Myślę, że po tym wszystkim jeszcze nie raz tu zajrzę. Trzymajcie się! Karol.
|
|
|
8
|
Pectus Excavatum / Pectus Carinatum / Życie codzienne Pectusów / Odp: Czy wasi rodzice wiedzą o pectusie?
|
: Luty 02, 2010, 11:05:22
|
Myśle, że wystarczy zgoda jednego z rodziców. U mnie było tak, że zgodzili się oboje, jednak potem ojciec już prawie w ogóle nie ingerował w formalności, którymi zajmowała się moja matka i to właśnie ona złożyła podpis.. ^^ Aczkolwiek mimo wszystko postaraj się przekonać swoją. Pamiętaj - peace and love  Starajmy się załatwiać sprawy pokojowo, żeby nikt potem nie miał do nikogo wyrzutów, szczególnie jeśli to twoja matka. A to z bratem chyba by nie przeszło, ale jeśli twój tata się zgadza to chyba po sprawie. pokój z wami 
|
|
|
10
|
Pectus Excavatum / Pectus Carinatum / Pectus excavatum / Odp: Pectus po Nussie
|
: Styczeń 20, 2010, 03:10:29
|
Ja mimo tego, że jestem chudy, widać mi te odstające żebra, po wsadzeniu płytki zrobiło mi się właściwie nawet niewielkie PC - jak już chyba wspominał tutaj inny kolega - i w ogóle pewnie ktoś by mógł powiedzieć ze dalej mam nieco zdeformowaną klatkę to i tak bardzo sie cieszę - najważniejsze jest to, że dołka nie ma. Kształt klatki można sobie po jakimś czasie wyrobić.
|
|
|
11
|
Pectus Excavatum / Pectus Carinatum / Ćwiczenia / Odp: kiedy zaczac cwiczyc?
|
: Styczeń 20, 2010, 03:01:54
|
Ja moje pierwsze pelne pompki zrobilem pozno - jakies pol roku, moze wiecej po operacji. Wczesniej nie moglem, nawet nie to zeby mnie cos bolalo, chociaz no nie powiem jak probowalem to przyjemne to uczucie nie bylo. Nie potrafie tego specjalnie wytlumaczyc. Poprostu po opuszczeniu sie, klatka tak sie naprezala ze nie dalo rady sie podniesc.
Jeśli czujesz się na siłach... możesz spróbować. Jednak osobiście jeszcze nie polecam. Poczekaj może do pierwszej wizyty kontrolnej, wtedy sie dowiesz. Lepiej być pewnym niż potem żałować, takie jest moje zdanie.
|
|
|
12
|
Pectus Excavatum / Pectus Carinatum / Życie codzienne Pectusów / Odp: Do osób po operacji Nuss - sport
|
: Styczeń 15, 2010, 11:59:31
|
Siemano. Nie bede tutaj pisal nic takiego 'bron boze nie mozna'. To zalezy od czlowieka. Pewnie wiesz Halibana, ale jezeli ktos po pol roku/obojetnie jakim czasie czuje sie dobrze i na silach, ze moze uprawiac sport, to nie znaczy, ze plytka moze mu sie nie przesunac, a nigdy nie wiadomo co sie stanie. Ktos znienacka ci zaj*bie, nawet nie bedziesz wiedzial kiedy, oczywiscie moze to sie stac przypadkiem, ale juz przesuniecie gotowe. Wiec moim zdaniem, nawet jesli ktos czuje sie juz na silach, nie warto uprawiac sportow kontaktowych, az do wyciagniecia plyt. Po co przezywac ten koszmar od nowa. No chyba ze ktos chce i 'jest pewien' ze nic mu sie nie stanie to okej. 
|
|
|
13
|
Pectus Excavatum / Pectus Carinatum / Pectus excavatum / Odp: Ropa
|
: Styczeń 15, 2010, 11:44:06
|
Ja - chociaz mialem operacje kilka dni przed Sputnikiem i w tym samym szpitalu - nie wiem z czego jest moja plytka. A wracajac do pewnego pytania, bo pewnie i tak juz bylo zadawane - szczegolnie do Sputnika - myslicie ze jest mozliwosc zabrania ze soba plytki do domu?
|
|
|
15
|
Pectus Excavatum / Pectus Carinatum / Pectus excavatum / Odp: Ropa
|
: Styczeń 13, 2010, 12:01:52
|
Tez nie mialem robionych zadnych badan alergicznych przed operacja -.^ Kiedys, dawno dawno temu wyszlo mi ze mam uczulenie na kurz i roztocza, o to tylko sie pytali. zaniedlugo rocznica  potem moze dodam fotki.
|
|
|
|
Ładowanie...
|